Gęsi i inne ptaki już na pewno wyleciały. Ja też wylatuje. Tym razem nie w podróż,wyprawę,odwiedziny. Wylatuje z gniazda rodzinnego. Który to już wylot? ...może już na stałe...
ahh te kaczuchy, gęsi i inne latacze jesienne... nostalgia się we mnie obudziła... takie widoki to była codzienność na niebie pod którym jest mój rodzinny dom... i to specyficzne gęganie... normalnie patrząc słyszę... ;) a Tobie, Karolciu życzę udanego, szczęśliwego lotu!!! na parapetówie się któregoś dnia zjawię ;) tak jak obiecałam ;)
ahh te kaczuchy, gęsi i inne latacze jesienne...
OdpowiedzUsuńnostalgia się we mnie obudziła... takie widoki to była codzienność na niebie pod którym jest mój rodzinny dom... i to specyficzne gęganie... normalnie patrząc słyszę... ;)
a Tobie, Karolciu życzę udanego, szczęśliwego lotu!!!
na parapetówie się któregoś dnia zjawię ;) tak jak obiecałam ;)
Powodzenia! :-)
OdpowiedzUsuńMadziu-trzymam za słowo i czekam na odwiedziny:)
OdpowiedzUsuńGosiu-dzięki:)