Pranie się samo nie rozwiesza.
Ubrania nie wskują złożone do szaf.
Podłoga sama się nie umyje.
Obiad nie robi z niczego.
I tak dalej i tak dalej...
Wtedy pojawia się w drzwiach Pani A (już nie Panna).
W dłoniach trzyma karton pełen pomidorów.
Doniczkę z kwitem (ozdobioną kokardką).
Smakołykami dla Małej M.
NAJLEPSZYM ciastem czekoladowym z cukinią.
Nagle świat staje się lepszy.
Chaos mało ważny.
Chwilo trwaj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz