Przygodę z blogiem rozpoczęłam na końcówce 2009 roku.
Wtedy chciałam być bardziej szafiarką i prezentować moje stylizacje jakie nosze na co dzień.
Jednak szafiarką nie zostałam tylko je "podglądałam" ;).
Z czasem oglądałam i zaglądałam w inne blogi.
Bloga zapragnęłam i ja.
Jest to mój 3 blog.Jeden zlikwidowałam a drugi od paru lat wisi w zawieszeniu.
Miało to być moje miejsce.Miejsce pełne emocji,myśli...słów które nie zostały wypowiedziane na głos a siedzą we mnie.
Bardziej lub mniej dbam o to moje "miejsce w sieci".
Może coś się tu zmieni a możne nie.
Mimo wszystko jej to moje miejsce w które zaglądam bo pamieć potrafi być zawodna.
Nie wszystko spisuje a szkoda.Tyle miejsc, ludzi, zdarzeń gdzieś mi umknęli nie zapisani tutaj.
Mam 30 lat.
Moje włosy sięgają mi pasa i często nosze warkocz.
Lubie kawę i swoje wynajęte kąty.
Kiedy patrze w stronę okna widzę swoje zielone parapety...i niebo
.Nie muszę zadzierać głowy wysoko by zobaczyć niebo.
Dzięki własnemu dziecku Małej M.odkrywam dziecko w sobie.
Dzięki K.odkrywam to,czego jeszcze nie słyszałam i nie widziałam.
"Codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz pierwszy." - Éric-Emmanuel Schmitt
wtorek, 14 stycznia 2014
poniedziałek, 13 stycznia 2014
Listopad / grudzień 2013
Czasami zupa pomidorowa smakuje najlepiej rękoma ;)
Szaleństwo z Emilką.
Wigilia u dziadków : Doroty i Krzysia
Wielkie emocje
Poranne zaskoczenie,uradowanie gotowym już domkiem.
Masa solna
Mała M. zrobiła sobie' make up' pisakiem
Przed lustrem:
-zobacz jak teraz wyglądasz.
-oooo! jak ładnie.
-co robisz?ubierasz skarpetki?
-taaak!
Listopad był miesiącem ciągłego świętowania jej urodzin.
Dobrej pogody i spacerów.
1 listopada udaliśmy się wieczorowa porą na cmentarz.
Wchodzimy na cmentarz a tam tysiące zapalonych zniczy.
- zobacz Marcysiu ile świeczek!
(cisza- Mała M. sie rozgląda i nagle:)
- stoooooooooo latttttttttttt,stoooooo lat...
W połowie grudnia pojawił się u Małej M. katar który był zwiastunem nowych zębów.
Dolne piątki przebijały się a Mała M. miała huśtawki nastrojów.
Marudziła, popłakiwała, apetyt tez miała obniżony.
Pojawiły się też najpiękniejsze słowa "mamo ocham Ciebie"
Subskrybuj:
Posty (Atom)