"Codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz pierwszy." - Éric-Emmanuel Schmitt
poniedziałek, 31 grudnia 2012
niedziela, 9 grudnia 2012
Śnieg.
Pan Bloger odmawia mi ostatnio posłuszeństwa.
Nie pozwala umieszczać komentarzy i zjada moje posty.
Dzielnie z nim walczę.
Walczę tak jak ze swoja chandra która potrafi mnie złapać za nogi i trzyma.
próbuje na przekór iść w dzień, by się nie dać.
Mała M.pierwszy raz trzy dni temu świadomie oglądała śnieg.
Płatki powolnie opadały na dachy, ulice...
Zaskoczenie na jej twarzy przerodziło się w szery uśmiech i zachwyt.
Widok za oknem dał jej dużo radości.
Jej radość spoczęła na mnie :)
Dziś patrząc przez oko zawołała "mniam mniam !".
Chyba śnieg kojarzy jej się z owsianka lub kaszka hahaha.
Szybki spacer dobrze nam wszystkim zrobił.
Policzki nabrały rumieńców :)
Rok temu tez spad śnieg.
Ale wtedy smacznie spałaś.
Spacerowaliśmy.
Nie pozwala umieszczać komentarzy i zjada moje posty.
Dzielnie z nim walczę.
Walczę tak jak ze swoja chandra która potrafi mnie złapać za nogi i trzyma.
próbuje na przekór iść w dzień, by się nie dać.
Mała M.pierwszy raz trzy dni temu świadomie oglądała śnieg.
Płatki powolnie opadały na dachy, ulice...
Zaskoczenie na jej twarzy przerodziło się w szery uśmiech i zachwyt.
Widok za oknem dał jej dużo radości.
Jej radość spoczęła na mnie :)
Dziś patrząc przez oko zawołała "mniam mniam !".
Chyba śnieg kojarzy jej się z owsianka lub kaszka hahaha.
Szybki spacer dobrze nam wszystkim zrobił.
Policzki nabrały rumieńców :)
Rok temu tez spad śnieg.
Ale wtedy smacznie spałaś.
Spacerowaliśmy.
Etykiety:
Mała M.,
pierwszy śnieg,
zima zeszłoroczna
środa, 5 grudnia 2012
Pełne skupienie.
Potrafi dobrze czasem dopłynąć w swoich myślach.
Po chwili wraca na ziemię ;)
Opanowała u dziadków wchodzenie i schodzenie po schodach.
Potrafi sama sobą się zająć.
Wczoraj przeglądając książkę z miękkimi kartkami była tak cichutko,że co chwile zerkałam do Niej.
Książka jest nienaruszona :D
Mała M. od paru dni woła na mnie TATA!
Mówię " Mama jestem" a Ona zaczyna się śmiać i patrząc mi w oczy mówi "tata".
posted from Bloggeroid
poniedziałek, 3 grudnia 2012
Mniam...
W okresie jesienno - zimowym menu moje jest niezmienne.
Ilość kasz, budynku zwiększa się.
Kasza manna i kukurydziana są najlepszym posiłkiem na ciepło.
Koniecznie w towarzystwie soku z wiśni lub malin.
Przyjemne ciepło rozchodzi się po ciele a dusza błogo przyjmuje spokój wieczoru.
posted from Bloggeroid
Czas oczekiwania.
Pierwsza Niedziela Adwentu za Nami.
Pierwszy raz od wielu lat, cieszę się na myślę o Świętach.
posted from Bloggeroid
piątek, 30 listopada 2012
Ziuta.
Dziś mija drugi rok naszego wspólnego bytowania.
Dwa lata temu, śniegu było po kostki tego dnia.
Ona biedulka z gołym brzuszkiem jeszcze.
posted from Bloggeroid
Balony.
Miasto opanowały balony.
Niestety pogoda łaskawa nie jest.
Balony wyłaniają się i gubią w chmurach.
Szaro.
posted from Bloggeroid
czwartek, 29 listopada 2012
Zaskoczenie.
8.700 kilogramów miłości.
72 centymetry szczęścia.
8 zębów!
Dziś w całej okazałości dostrzegam dwójki dolne.
Teraz mamy wyjaśnienie złego nastroju.
posted from Bloggeroid
środa, 28 listopada 2012
Ciężki dzień.
Szaro,buro i ponuro.
Mały Człowiek ma "ciężki" dzień.
Marudzi, płacze głośno.
Płacz taki nie Jej.
Większość działań dziś jest na NIE!
Tylko drzemka potrafi wyciszyć Małą M.
posted from Bloggeroid
niedziela, 25 listopada 2012
Niedziela.
Tul mnie tul.
W Twych ramionach cały Nasz świat.
A między stopami Ziutka podąża za snami.
posted from Bloggeroid
niedziela, 18 listopada 2012
czwartek, 15 listopada 2012
Wielki sukces Małego człowieka.
Wczoraj Mała M. samodzielne stała przy sofie.
Rączki podniosła do góry i tak wytrzymała 3 sekundy.
To się nazywa odwaga:D
posted from Bloggeroid
Etykiety:
Mała M.,
samodzielnie chodzenie
niedziela, 11 listopada 2012
piątek, 9 listopada 2012
Cofnięcie w czasie.
Rok temu o tej porze wszyscy Jej wyczekiwali.
Pamiętam że napięcie emocji.
Mieszaninę radości i strachu (ale takiego przyjemnego).
Termin wyznaczony - 9 listopada.
Jednak brak sygnałów pozwalało nam na spacery.
Przemierzanie, wolniej niż dotychczas z Ziutą miasta.
Listopad ubiegłego roku zapoczątkował zmiany.
W tamtym roku o tej porze jeszcze Jej nie było.
A teraz już jest.
Za dwa dni świętujemy.
Potrójne.
*Jej narodziny.
*Odpust św.Marcina
*Dzień Niepodległości
posted from Bloggeroid
czwartek, 8 listopada 2012
środa, 7 listopada 2012
wtorek, 6 listopada 2012
czwartek, 1 listopada 2012
1 listopad.
Świat za oknem płacze.
Mam ochotę płakać z nim.
Zmęczona, niewyspania kolejną noc.
Przywitaliśmy lewą dwójkę górna dziś.
Dodatkowo pojawił się katar u Małej M.
Ciężką noc a dzień też(póki co)niełatwy.
posted from Bloggeroid
środa, 31 października 2012
Powroty.
Wracałam wczoraj szynobusem do domu.
Lubię szczególnie jeden fragment podróży.
Ten przez las.
Natura pięknym malarzem jest.
Sarny, jelenie i małe sarenki.
Zwierzęta leśne przyzwyczajone do "nas" spokojnie poruszają się.
Obserwuję pełna dziecięcej radości.
Radość zabieram do domu.
Wypycham głowę lasem.
Radość siedzi we mnie do momentu aż spotykam Ją.
Dobrze ustawiona finansowo i społecznie.
Realizujące się zawodowo.
Opowiada bez wstydu mimo że pytań nie zadaję.
Nagle słyszę "założyłam sobie wkładkę.Nie mogę mieć więcej dzieci.Ludzie by mnie dzieciorób nazwali.Wtedy musiałaby się wyprowadzić ".
Cały wieczór o tym myślałam.
W głowie miałem słowo: "dzieciorób".
Nie rozumie czemu komuś zależy żyć wg.opini innych.
Zasmuciło mnie to.
Zasmucił mnie fakt ,że ludzie niepotrafią oddychać własnymi płucami.
Lubię szczególnie jeden fragment podróży.
Ten przez las.
Natura pięknym malarzem jest.
Sarny, jelenie i małe sarenki.
Zwierzęta leśne przyzwyczajone do "nas" spokojnie poruszają się.
Obserwuję pełna dziecięcej radości.
Radość zabieram do domu.
Wypycham głowę lasem.
Radość siedzi we mnie do momentu aż spotykam Ją.
Dobrze ustawiona finansowo i społecznie.
Realizujące się zawodowo.
Opowiada bez wstydu mimo że pytań nie zadaję.
Nagle słyszę "założyłam sobie wkładkę.Nie mogę mieć więcej dzieci.Ludzie by mnie dzieciorób nazwali.Wtedy musiałaby się wyprowadzić ".
Cały wieczór o tym myślałam.
W głowie miałem słowo: "dzieciorób".
Nie rozumie czemu komuś zależy żyć wg.opini innych.
Zasmuciło mnie to.
Zasmucił mnie fakt ,że ludzie niepotrafią oddychać własnymi płucami.
posted from Bloggeroid
sobota, 27 października 2012
Wczoraj.
Było pięknie.
Zimno ale słoneczne.
Młode łabędzie powoli przeistoczają się.
Pojawia się biel mieszana z szarością.
A dziś i biel zagościła u nas.
Spadł śnieg.
posted from Bloggeroid
piątek, 26 października 2012
Dobrej nocy.
Codziennie obiecuje sobie samej(głośno w głowie), że "dziś idę szybciej spać ".
Może jutro się uda.
Dobrej,spokojniej nocy.
Cieplej.
posted from Bloggeroid
czwartek, 25 października 2012
środa, 24 października 2012
wtorek, 23 października 2012
Rozwój.
Rozwój dziecka jest czym niesamowitym.
Odwaga mojej córki mnie zaskakuje (momentami przeraża).
Sama się puszcza, trzymając chwilową równowagę.
Chodzi tylko przy naszej pomocy.
Progi,przeszkody,ciemny pokój czy korytarz Jej nie straszny.
Zejście z wypoczynku bez problemu (gorzej z wejściem).
Wspinaczkę ma perfekcyjnie opanowany.
Zaskakuje mnie Jej poczucie rytmu.Potrafi pukac rączką lub "unosić dupke" w rytm muzyki która płynie z radia.Ma też swoje ulubione piosenki ;)
Książki potrafią zająć Ją na tyle,że mogę spokojnie napić się kawy.Przygląda się dokładnie każdej kartce,przewraca strone po stronie (póki co samodzielnie tylko o grubych kartach).Sama potrafi w swoim języku opowiadać przewracająć strony.
Jeżeli chce bym Jej czyta, podaje mi daną książeczkę.
Probuje naśladować dźwięki zwierząt które Jej przedstawiam.
Mała M.całymi dniami woła "tata".
Słowo "mama" pojawia się w Jej ustach jak jest naprawdę źle.
Powoli coraz lepiej potrafi bawić się z Ziutą.Zabawnie to wygląda.(Ziuta chodzi ze swoim misiem a Mała M. siedzi z wyciągniętą rączką w jej stronę i woła "da!" lub "dai")
No i najważniejsze.
Mała M.ma duży apetyt. Je wszystko co zaserwujemy.Lubi domową kuchnię.Jemy sezonowo.Obecnie, namiętnie pochłaniamy jabłka na deser.
posted from Bloggeroid
Moc ognia.
Rozpalamy ogień.
Ziuta zasiada i wpatruje się póki drzwiczki nie zostaną zamknięte.
Mogę śmiało twierdzić że "pogrążyła się w myślach" ;)
posted from Bloggeroid
poniedziałek, 22 października 2012
niedziela, 21 października 2012
sobota, 20 października 2012
piątek, 19 października 2012
czwartek, 18 października 2012
środa, 17 października 2012
Codzienność.
Codziennie życie potrafi przynieść problemami.
Codzienne życie daje raz kamyczki a raz kamień do uniesienia.
Codzienne życie daje nam siebie i siły by zobaczyć inny wymiar "słońca".
posted from Bloggeroid
czwartek, 11 października 2012
środa, 10 października 2012
Eh...
Dzień był ciężki.
Czytania nie pomagało.
Wydawanie dźwięków zwierząt też nie pomagało.
Zabawy,wygłupy pomagały tylko na chwilę.
Cały dzień był na marudzeniu.
Wkońcu niebo się popłakało.
Mała M. zasneła.
Chwila dla mnie.
Niech Jej sen trwa do rana.
posted from Bloggeroid
sobota, 6 października 2012
Śniadanie.
Mocna kawa zalana ciepłym mlekiem.
Powidła śliwkowe mojej teściowej.
Czas rozkoczy dla podniebienia.
posted from Bloggeroid
piątek, 5 października 2012
Drogi.
Wieczory mają czar przywoływania pytań,które kryją się za dnia w naszych głowach.
Ile pytań tyle rozwiązań i dróg.
Swojej szukam.
posted from Bloggeroid
czwartek, 4 października 2012
środa, 3 października 2012
poniedziałek, 1 października 2012
Obiad.
Buraczkowa.
Wszystko co najlepsze kupujemy w dzień targowy od zaprzyjaźnionego rolnika.
Wszystko co najlepsze kupujemy w dzień targowy od zaprzyjaźnionego rolnika.
posted from Bloggeroid
niedziela, 30 września 2012
Niedziela.
Bez pośpiechu.
Słońce zalewa okno swoim światłem.
A ja...pizamowo jeszcze.
A co!
Dobrej niedzieli.
posted from Bloggeroid
sobota, 29 września 2012
Trójka.
Śruba,Fryta,Puszka.
Taka była z nas trójka.
Wspólna szkoła podstawowa,choć z Frytą znajomość była od przedszkola.
Licea miałyśmy różne pod względem profili również.
Ale cały czas byłyśmy!
Studia każda w innym mieście.
Odległość już inna i kierunki również.
Spotkała się dziś nasza Trójka.
Okazjonalnie.
Puszka obrączkę przyjmowała.
Teraz siedzę i dumam.
Tęsknię strasznie za tym czasem gdzie Śruba,Fryta,Puszka wspólnym czasem się raczył.
Jednak tu nie chodzi o odległość jaka nas teraz dzieli.
Chodzi o odległość między ludźmi.
Odległość która zrodziła się z zaniedbania,pośpiechu.
Taka była z nas trójka.
Wspólna szkoła podstawowa,choć z Frytą znajomość była od przedszkola.
Licea miałyśmy różne pod względem profili również.
Ale cały czas byłyśmy!
Studia każda w innym mieście.
Odległość już inna i kierunki również.
Spotkała się dziś nasza Trójka.
Okazjonalnie.
Puszka obrączkę przyjmowała.
Teraz siedzę i dumam.
Tęsknię strasznie za tym czasem gdzie Śruba,Fryta,Puszka wspólnym czasem się raczył.
Jednak tu nie chodzi o odległość jaka nas teraz dzieli.
Chodzi o odległość między ludźmi.
Odległość która zrodziła się z zaniedbania,pośpiechu.
posted from Bloggeroid
piątek, 28 września 2012
czwartek, 27 września 2012
Dialogi.
Chwilami jesteśmy bohaterami serialu komediowego.
Słowa między nami skaczą wesoło.
Otwierają nam usta.
Słychać głośny śmiech.
Zbyt radosny dla tych co nas mijają.
Wkońcu serial komediowy się kończy!
A nasz wspólny nadal trwa.
posted from Bloggeroid
środa, 26 września 2012
poniedziałek, 24 września 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)