Strony

piątek, 29 czerwca 2012

Spacer.

Ważny jest punkt niesienia;-)


środa, 27 czerwca 2012

Rozmowy.

Siadamy na przeciw siebie.
Czytam jej książeczki ale po dłuższej chwili Ona woli sama.Po swojemu oglądać książeczke.
Sięgam po łyk kawy z mlekiem.
Wymieniamy spojrzenia.
Zaczynamy rozmowę.Czasem mam wrażenie,że Mała M wszystko rozumie.
Rozmawiajmy!
Niech dialogi nasze będą miały "usta".

Dziś spotkałam kogoś z kim dlugo rozmawiałam.Trudno budować dialogi w ciszy czasu który nie wróci.

Published with Blogger-droid v2.0.6

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Bliskość.

Wbrew publicznej opinii czasem śpimy razem.Kołyska nagle zrobiła się ciasna.
Łóżeczko dało Małej M wiele swobody.Wzdłuż,wszerz.Istne szaleństwo.Jednak są takie noce,kiedy chce się bliskości.Poczucia ograniczenia zamkniętego w ramionach.Daje jej to.Nie zmuszam do samodzielnego uporania się ze snem.
Nagle niespokojny oddech,zamienia się w strumień równomiernego ciepła spoczywającego na moim policzku.
Uczymy się jeść łyżeczka.Powoli.Swoim tempem.
Bar Mleczny oficjalne został zamknięty.Mam momenty kiedy tęsknię do tego.Ale mijają.
Częściej niż dotychczas nosimy się w nosidełku.Nie są to dalekie wyprawy(plecy mnie bolą). Ale są!.
Czuję się wtedy jak mama-kangurzyca pozwalająca małym rączką dotykać liści drzew,krzaków.
Published with Blogger-droid v2.0.6

niedziela, 24 czerwca 2012

czwartek, 21 czerwca 2012

Deszczowo.

Pierwszy dzień lata.

Published with Blogger-droid v2.0.6

środa, 20 czerwca 2012

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Spotkania.

Spotkania są czasem niczym chleb.

Bardo dobre.

sobota, 16 czerwca 2012

Nowe ściany / 7 miesięcy i 5 dni.

Przeprowadzka z małym dzieckiem to niezły hardcorr.
Szczególnie szukanie m-ca do nakarmienia lub przewijania.
Cała rodzina się zaangażowała.Dzięki nim wszystko poszło jakoś sprawniej.WIELKIE dzięki im za to!
Rozpakowywanie nie jest moją mocna stroną.Ciągle jeszcze czekają kartony na ujrzenie światła dziennego.Na szczęście nie są to potrzebę rzeczy tylko albumy ze zdjęciami,pamiątki itp.
Mój tato nie mógł wyjść z podziwu jak mogliśmy z tym wszystkim się pomieścić na naszym małym mieszkanku.
Nasza przestrzeń życiowa obecnie wynosi 97,52m2 z czego najbardziej chyba zadowolona jest Ziuta.
W końcu może się porządnie wybiegać podczas domowych zabaw.No i więcej przestrzeni ma na roznoszenie swoich zabawek.
Możecie wierzyć lub nie, ale nasz pies jest mistrzem robienia bałaganu(zaraz po właścicielach;)
Nasze nowe lokum posiada ogrzewanie miejskie oraz piece kaflowe (sprawne).
Z nowego budownictwa na obrzezach miasteczka przenieśliśmy do kamienicy w centrum.
Konkretnie-rynek.
Plusem tego wszystkiego jest to,ze jest tu spokojniej niż w bloku w których do tych czas rezydowaliśmy.
Nie słyszymy sąsiadow kaszlących,krzyczących na dzieci,imprezujących itd.
Mamy istną sielankę w centrum miasta.
Mamy tutaj taką namiastkę domu
.Pranie suszy się na korytarzu(niczym Paryż)wilgotne ubrania oświetla słonce spływające z świetlików dachowych(prawie jak Portugalskie kamienice). Sąsiedzi mieszkający w kamieni obok wstawiając telewizor(na zewnątrz) na wspólnie oglądanie meczów,siedzą przy wspólnym stole(niemal Włoska sjesta).




 Większość wolnego czasu spacerujemy.


 Poznajemy nowe smaki.

ah 29 maja byłyśmy na bilansie.Nasza Mała M miała wtedy 65 cm długości i 6,800 wagi.