Strony

poniedziałek, 31 grudnia 2012

niedziela, 9 grudnia 2012

Śnieg.

Pan Bloger odmawia mi ostatnio posłuszeństwa.
Nie pozwala umieszczać komentarzy i zjada moje posty.
Dzielnie z nim walczę.
Walczę tak jak ze swoja chandra która potrafi mnie złapać za nogi i trzyma.
próbuje na przekór iść w dzień, by się nie dać.
Mała M.pierwszy raz trzy dni temu świadomie oglądała śnieg.
Płatki powolnie opadały na dachy, ulice...
Zaskoczenie na jej twarzy przerodziło się w szery uśmiech i zachwyt.
Widok za oknem dał jej dużo radości.
Jej radość spoczęła na mnie :)
Dziś patrząc przez oko zawołała "mniam mniam !".
Chyba śnieg kojarzy jej się z owsianka lub kaszka hahaha.
Szybki spacer dobrze nam wszystkim zrobił.
Policzki nabrały rumieńców :)
Rok temu tez spad śnieg.
Ale wtedy smacznie spałaś.
Spacerowaliśmy.

środa, 5 grudnia 2012

Pełne skupienie.



Potrafi dobrze czasem dopłynąć w swoich myślach.
Po chwili wraca na ziemię ;)
Opanowała u dziadków wchodzenie i schodzenie po schodach.
Potrafi sama sobą się zająć.
Wczoraj przeglądając książkę z miękkimi kartkami była tak cichutko,że co chwile zerkałam do Niej.
Książka jest nienaruszona :D
Mała M. od paru dni woła na mnie TATA!
Mówię " Mama jestem" a Ona zaczyna się śmiać i patrząc mi w oczy mówi "tata".

posted from Bloggeroid

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Mniam...




W okresie jesienno - zimowym menu moje jest niezmienne.
Ilość kasz, budynku zwiększa się.
Kasza manna i kukurydziana są najlepszym posiłkiem na ciepło.
Koniecznie w towarzystwie soku z wiśni lub malin.
Przyjemne ciepło rozchodzi się po ciele a dusza błogo przyjmuje spokój wieczoru.

posted from Bloggeroid

Czas oczekiwania.



Pierwsza Niedziela Adwentu za Nami.
Pierwszy raz od wielu lat, cieszę się na myślę o Świętach.

posted from Bloggeroid

piątek, 30 listopada 2012

Ziuta.




Dziś mija drugi rok naszego wspólnego bytowania.
Dwa lata temu, śniegu było po kostki tego dnia.
Ona biedulka z gołym brzuszkiem jeszcze.

posted from Bloggeroid

Balony.



Miasto opanowały balony.
Niestety pogoda łaskawa nie jest.
Balony wyłaniają się i gubią w chmurach.
Szaro.

posted from Bloggeroid

czwartek, 29 listopada 2012

Zaskoczenie.



8.700 kilogramów miłości.
72 centymetry szczęścia.
8 zębów!
Dziś w całej okazałości dostrzegam dwójki dolne.
Teraz mamy wyjaśnienie złego nastroju.

posted from Bloggeroid

środa, 28 listopada 2012

Ciężki dzień.




Szaro,buro i ponuro.
Mały Człowiek ma "ciężki" dzień.
Marudzi, płacze głośno.
Płacz taki nie Jej.
Większość działań dziś jest na NIE!
Tylko drzemka potrafi wyciszyć Małą M.

posted from Bloggeroid

niedziela, 25 listopada 2012

Niedziela.




Tul mnie tul.
W Twych ramionach cały Nasz świat.
A między stopami Ziutka podąża za snami.

posted from Bloggeroid

niedziela, 18 listopada 2012

Muzyka.




Niedziela.
Wspólnym śpiewem i tańcem rozbrzmiewa.

posted from Bloggeroid

czwartek, 15 listopada 2012

Wielki sukces Małego człowieka.



Wczoraj Mała M. samodzielne stała przy sofie.
Rączki podniosła do góry i tak wytrzymała 3 sekundy.
To się nazywa odwaga:D

posted from Bloggeroid

niedziela, 11 listopada 2012

Rocznek.




Marcjanna Jadwiga dziś świętuje.
Pierwsze urodziny.

posted from Bloggeroid

piątek, 9 listopada 2012

Cofnięcie w czasie.



Rok temu o tej porze wszyscy Jej wyczekiwali.
Pamiętam że napięcie emocji.
Mieszaninę radości i strachu (ale takiego przyjemnego).
Termin wyznaczony - 9 listopada.
Jednak brak sygnałów pozwalało nam na spacery.
Przemierzanie, wolniej niż dotychczas z Ziutą miasta.
Listopad ubiegłego roku zapoczątkował zmiany.
W tamtym roku o tej porze jeszcze Jej nie było.
A teraz już jest.
Za dwa dni świętujemy.
Potrójne.
*Jej narodziny.
*Odpust św.Marcina
*Dzień Niepodległości

posted from Bloggeroid

czwartek, 8 listopada 2012

Zapraszam.




Na kawe.
Przygotował K.

posted from Bloggeroid

środa, 7 listopada 2012

Włosy.




Długości i ciężar moich włosów, ciągle mnie zaskakuje.

posted from Bloggeroid

wtorek, 6 listopada 2012

Chodź...



...pomaluj mój świat...
;D

posted from Bloggeroid

czwartek, 1 listopada 2012

1 listopad.



Świat za oknem płacze.
Mam ochotę płakać z nim.
Zmęczona, niewyspania kolejną noc.
Przywitaliśmy lewą dwójkę górna dziś.
Dodatkowo pojawił się katar u Małej M.
Ciężką noc a dzień też(póki co)niełatwy.

posted from Bloggeroid

środa, 31 października 2012

Powroty.

Wracałam wczoraj szynobusem do domu.
Lubię szczególnie jeden fragment podróży.
Ten przez las.
Natura pięknym malarzem jest.
Sarny, jelenie i małe sarenki.
Zwierzęta leśne przyzwyczajone do "nas" spokojnie poruszają się.
Obserwuję pełna dziecięcej radości.
Radość zabieram do domu.
Wypycham głowę lasem.
Radość siedzi we mnie do momentu aż spotykam Ją.
Dobrze ustawiona finansowo i społecznie.
Realizujące się zawodowo.
Opowiada bez wstydu mimo że pytań nie zadaję.
Nagle słyszę "założyłam sobie wkładkę.Nie mogę mieć więcej dzieci.Ludzie by mnie dzieciorób nazwali.Wtedy musiałaby się wyprowadzić ".


Cały wieczór o tym myślałam.
W głowie miałem słowo: "dzieciorób".
Nie rozumie czemu komuś zależy żyć wg.opini innych.
Zasmuciło mnie to.
Zasmucił mnie fakt ,że ludzie niepotrafią oddychać własnymi płucami.

posted from Bloggeroid

sobota, 27 października 2012

Wczoraj.



Było pięknie.
Zimno ale słoneczne.
Młode łabędzie powoli przeistoczają się.
Pojawia się biel mieszana z szarością.
A dziś i biel zagościła u nas.
Spadł śnieg.

posted from Bloggeroid

piątek, 26 października 2012

Dobrej nocy.



Codziennie obiecuje sobie samej(głośno w głowie), że "dziś idę szybciej spać ".
Może jutro się uda.
Dobrej,spokojniej nocy.
Cieplej.

posted from Bloggeroid

Zaskoczenie.



Pogodo twaj!

posted from Bloggeroid

czwartek, 25 października 2012

Kawa.




Na poprawę humoru i na przekór pogodzie.


Kawa i lody.

posted from Bloggeroid

środa, 24 października 2012

Słońce.



Psychiczne odczuwam brak słońca.
Eh..

posted from Bloggeroid

wtorek, 23 października 2012

Rozwój.


Rozwój dziecka jest czym niesamowitym.
Odwaga mojej córki mnie zaskakuje (momentami przeraża).
Sama się puszcza, trzymając chwilową równowagę.
Chodzi tylko przy naszej pomocy.
Progi,przeszkody,ciemny pokój czy korytarz Jej nie straszny.
Zejście z wypoczynku bez problemu (gorzej z wejściem).
Wspinaczkę ma perfekcyjnie opanowany.
Zaskakuje mnie Jej poczucie rytmu.Potrafi pukac rączką lub "unosić dupke" w rytm muzyki która płynie z radia.Ma też swoje ulubione piosenki ;)
Książki potrafią zająć Ją na tyle,że mogę spokojnie napić się kawy.Przygląda się dokładnie każdej kartce,przewraca strone po stronie (póki co samodzielnie tylko o grubych kartach).Sama potrafi w swoim języku opowiadać przewracająć strony.
Jeżeli chce bym Jej czyta, podaje mi daną książeczkę.
Probuje naśladować dźwięki zwierząt które Jej przedstawiam.
Mała M.całymi dniami woła "tata".
Słowo "mama" pojawia się w Jej ustach jak jest naprawdę źle.
Powoli coraz lepiej potrafi bawić się z Ziutą.Zabawnie to wygląda.(Ziuta chodzi ze swoim misiem a Mała M. siedzi z wyciągniętą rączką w jej stronę i woła "da!" lub "dai")
No i najważniejsze.
Mała M.ma duży apetyt. Je wszystko co zaserwujemy.Lubi domową kuchnię.Jemy sezonowo.Obecnie, namiętnie pochłaniamy jabłka na deser.

posted from Bloggeroid

Moc ognia.



Rozpalamy ogień.
Ziuta zasiada i wpatruje się póki drzwiczki nie zostaną zamknięte.
Mogę śmiało twierdzić że "pogrążyła się w myślach" ;)

posted from Bloggeroid

niedziela, 21 października 2012

Emocje.



Emocje podobne jak gorączka.

Trzeba odczekać aby minęły.

posted from Bloggeroid

sobota, 20 października 2012

:)



W głowie słyszę i nuce "przyszła jesień,przyszło mi zwariować".

posted from Bloggeroid

piątek, 19 października 2012

Spacer.



Łabędzie lekko nas pogoniły.
Chodnik miał należeć tylko do nich ;)

posted from Bloggeroid

czwartek, 18 października 2012

Z ostatniej chwili.

Mała M. ma dwójkę górna (prawą)!
Czekamy cierpliwie na lewą ;)

posted from Bloggeroid

środa, 17 października 2012

Codzienność.



Codziennie życie potrafi przynieść problemami.
Codzienne życie daje raz kamyczki a raz kamień do uniesienia.
Codzienne życie daje nam siebie i siły by zobaczyć inny wymiar "słońca".

posted from Bloggeroid

czwartek, 11 października 2012

11!



Jedenaście miesięcy!

posted from Bloggeroid

środa, 10 października 2012

Eh...



Dzień był ciężki.
Czytania nie pomagało.
Wydawanie dźwięków zwierząt też nie pomagało.
Zabawy,wygłupy pomagały tylko na chwilę.
Cały dzień był na marudzeniu.
Wkońcu niebo się popłakało.
Mała M. zasneła.
Chwila dla mnie.
Niech Jej sen trwa do rana.

posted from Bloggeroid

sobota, 6 października 2012

Jabłka.



Najlepsze Polskie!
Prosto z drzewa specjalnie dla Nas.

posted from Bloggeroid

Śniadanie.



Mocna kawa zalana ciepłym mlekiem.
Powidła śliwkowe mojej teściowej.
Czas rozkoczy dla podniebienia.

posted from Bloggeroid

piątek, 5 października 2012

Drogi.



Wieczory mają czar przywoływania pytań,które kryją się za dnia w naszych głowach.
Ile pytań tyle rozwiązań i dróg.
Swojej szukam.

posted from Bloggeroid

Czas.



Czas wspólny.
Spędzamy na swój sposób.

posted from Bloggeroid

czwartek, 4 października 2012

Wczesny poranek.



Zaczynam dzień.
Pysznego śniadania!

posted from Bloggeroid

środa, 3 października 2012

poniedziałek, 1 października 2012

Obiad.

Buraczkowa.



Wszystko co najlepsze kupujemy w dzień targowy od zaprzyjaźnionego rolnika.

posted from Bloggeroid

niedziela, 30 września 2012

Niedziela.



Bez pośpiechu.
Słońce zalewa okno swoim światłem.
A ja...pizamowo jeszcze.
A co!
Dobrej niedzieli.

posted from Bloggeroid

sobota, 29 września 2012

Trójka.

Śruba,Fryta,Puszka.
Taka była z nas trójka.
Wspólna szkoła podstawowa,choć z Frytą znajomość była od przedszkola.
Licea miałyśmy różne pod względem profili również.
Ale cały czas byłyśmy!
Studia każda w innym mieście.
Odległość już inna i kierunki również.
Spotkała się dziś nasza Trójka.
Okazjonalnie.
Puszka obrączkę przyjmowała.
Teraz siedzę i dumam.
Tęsknię strasznie za tym czasem gdzie Śruba,Fryta,Puszka wspólnym czasem się raczył.
Jednak tu nie chodzi o odległość jaka nas teraz dzieli.
Chodzi o odległość między ludźmi.
Odległość która zrodziła się z zaniedbania,pośpiechu.




posted from Bloggeroid

czwartek, 27 września 2012

Dialogi.



Chwilami jesteśmy bohaterami serialu komediowego.
Słowa między nami skaczą wesoło.
Otwierają nam usta.
Słychać głośny śmiech.
Zbyt radosny dla tych co nas mijają.
Wkońcu serial komediowy się kończy!
A nasz wspólny nadal trwa.

posted from Bloggeroid

środa, 26 września 2012

poniedziałek, 24 września 2012