Strony

środa, 31 października 2012

Powroty.

Wracałam wczoraj szynobusem do domu.
Lubię szczególnie jeden fragment podróży.
Ten przez las.
Natura pięknym malarzem jest.
Sarny, jelenie i małe sarenki.
Zwierzęta leśne przyzwyczajone do "nas" spokojnie poruszają się.
Obserwuję pełna dziecięcej radości.
Radość zabieram do domu.
Wypycham głowę lasem.
Radość siedzi we mnie do momentu aż spotykam Ją.
Dobrze ustawiona finansowo i społecznie.
Realizujące się zawodowo.
Opowiada bez wstydu mimo że pytań nie zadaję.
Nagle słyszę "założyłam sobie wkładkę.Nie mogę mieć więcej dzieci.Ludzie by mnie dzieciorób nazwali.Wtedy musiałaby się wyprowadzić ".


Cały wieczór o tym myślałam.
W głowie miałem słowo: "dzieciorób".
Nie rozumie czemu komuś zależy żyć wg.opini innych.
Zasmuciło mnie to.
Zasmucił mnie fakt ,że ludzie niepotrafią oddychać własnymi płucami.

posted from Bloggeroid

sobota, 27 października 2012

Wczoraj.



Było pięknie.
Zimno ale słoneczne.
Młode łabędzie powoli przeistoczają się.
Pojawia się biel mieszana z szarością.
A dziś i biel zagościła u nas.
Spadł śnieg.

posted from Bloggeroid

piątek, 26 października 2012

Dobrej nocy.



Codziennie obiecuje sobie samej(głośno w głowie), że "dziś idę szybciej spać ".
Może jutro się uda.
Dobrej,spokojniej nocy.
Cieplej.

posted from Bloggeroid

Zaskoczenie.



Pogodo twaj!

posted from Bloggeroid

czwartek, 25 października 2012

Kawa.




Na poprawę humoru i na przekór pogodzie.


Kawa i lody.

posted from Bloggeroid

środa, 24 października 2012

Słońce.



Psychiczne odczuwam brak słońca.
Eh..

posted from Bloggeroid

wtorek, 23 października 2012

Rozwój.


Rozwój dziecka jest czym niesamowitym.
Odwaga mojej córki mnie zaskakuje (momentami przeraża).
Sama się puszcza, trzymając chwilową równowagę.
Chodzi tylko przy naszej pomocy.
Progi,przeszkody,ciemny pokój czy korytarz Jej nie straszny.
Zejście z wypoczynku bez problemu (gorzej z wejściem).
Wspinaczkę ma perfekcyjnie opanowany.
Zaskakuje mnie Jej poczucie rytmu.Potrafi pukac rączką lub "unosić dupke" w rytm muzyki która płynie z radia.Ma też swoje ulubione piosenki ;)
Książki potrafią zająć Ją na tyle,że mogę spokojnie napić się kawy.Przygląda się dokładnie każdej kartce,przewraca strone po stronie (póki co samodzielnie tylko o grubych kartach).Sama potrafi w swoim języku opowiadać przewracająć strony.
Jeżeli chce bym Jej czyta, podaje mi daną książeczkę.
Probuje naśladować dźwięki zwierząt które Jej przedstawiam.
Mała M.całymi dniami woła "tata".
Słowo "mama" pojawia się w Jej ustach jak jest naprawdę źle.
Powoli coraz lepiej potrafi bawić się z Ziutą.Zabawnie to wygląda.(Ziuta chodzi ze swoim misiem a Mała M. siedzi z wyciągniętą rączką w jej stronę i woła "da!" lub "dai")
No i najważniejsze.
Mała M.ma duży apetyt. Je wszystko co zaserwujemy.Lubi domową kuchnię.Jemy sezonowo.Obecnie, namiętnie pochłaniamy jabłka na deser.

posted from Bloggeroid

Moc ognia.



Rozpalamy ogień.
Ziuta zasiada i wpatruje się póki drzwiczki nie zostaną zamknięte.
Mogę śmiało twierdzić że "pogrążyła się w myślach" ;)

posted from Bloggeroid

niedziela, 21 października 2012

Emocje.



Emocje podobne jak gorączka.

Trzeba odczekać aby minęły.

posted from Bloggeroid

sobota, 20 października 2012

:)



W głowie słyszę i nuce "przyszła jesień,przyszło mi zwariować".

posted from Bloggeroid

piątek, 19 października 2012

Spacer.



Łabędzie lekko nas pogoniły.
Chodnik miał należeć tylko do nich ;)

posted from Bloggeroid

czwartek, 18 października 2012

Z ostatniej chwili.

Mała M. ma dwójkę górna (prawą)!
Czekamy cierpliwie na lewą ;)

posted from Bloggeroid

środa, 17 października 2012

Codzienność.



Codziennie życie potrafi przynieść problemami.
Codzienne życie daje raz kamyczki a raz kamień do uniesienia.
Codzienne życie daje nam siebie i siły by zobaczyć inny wymiar "słońca".

posted from Bloggeroid

czwartek, 11 października 2012

11!



Jedenaście miesięcy!

posted from Bloggeroid

środa, 10 października 2012

Eh...



Dzień był ciężki.
Czytania nie pomagało.
Wydawanie dźwięków zwierząt też nie pomagało.
Zabawy,wygłupy pomagały tylko na chwilę.
Cały dzień był na marudzeniu.
Wkońcu niebo się popłakało.
Mała M. zasneła.
Chwila dla mnie.
Niech Jej sen trwa do rana.

posted from Bloggeroid

sobota, 6 października 2012

Jabłka.



Najlepsze Polskie!
Prosto z drzewa specjalnie dla Nas.

posted from Bloggeroid

Śniadanie.



Mocna kawa zalana ciepłym mlekiem.
Powidła śliwkowe mojej teściowej.
Czas rozkoczy dla podniebienia.

posted from Bloggeroid

piątek, 5 października 2012

Drogi.



Wieczory mają czar przywoływania pytań,które kryją się za dnia w naszych głowach.
Ile pytań tyle rozwiązań i dróg.
Swojej szukam.

posted from Bloggeroid

Czas.



Czas wspólny.
Spędzamy na swój sposób.

posted from Bloggeroid

czwartek, 4 października 2012

Wczesny poranek.



Zaczynam dzień.
Pysznego śniadania!

posted from Bloggeroid

środa, 3 października 2012

poniedziałek, 1 października 2012

Obiad.

Buraczkowa.



Wszystko co najlepsze kupujemy w dzień targowy od zaprzyjaźnionego rolnika.

posted from Bloggeroid