Strony

niedziela, 8 maja 2011

Majówka













Ziutka poznała nowe stworzenia Boże - konie.
One niestety nią nie były zainteresowane i tupnęły stanowczo kopytami ;)


Spacerowanie ( w moim wykonaniu ), puszczanie latawca (w wykonaniu K ), biegi przez wysoka trawę (w wykonaniu Ziutki).


Spotkanie z naturą zagwarantowało nam wszystkim błogi wypoczynek a wieczorową porą, cudny sen.

2 komentarze:

  1. Od jakiegoś czasu marzy mi się własnoręcznie zrobiony latawiec, taki w kształcie romba, z kokardami na ogonie. No i oczywiście zakończone sukcesem puszczenie wyżej wymienionego też jest w planie :) Zrobiliście swój może?

    OdpowiedzUsuń
  2. poszliśmy na łatwizne i kupiliśmy największy jaki był dostępny.
    A latawiec własnej roboty,tez nam chodził po głowie. Brak odpowiednich listewek to pokrzyżował.

    P.S. Leciał na całej długości żyłki (czyli bardzooooo wysoko )

    OdpowiedzUsuń