Strony

środa, 31 października 2012

Powroty.

Wracałam wczoraj szynobusem do domu.
Lubię szczególnie jeden fragment podróży.
Ten przez las.
Natura pięknym malarzem jest.
Sarny, jelenie i małe sarenki.
Zwierzęta leśne przyzwyczajone do "nas" spokojnie poruszają się.
Obserwuję pełna dziecięcej radości.
Radość zabieram do domu.
Wypycham głowę lasem.
Radość siedzi we mnie do momentu aż spotykam Ją.
Dobrze ustawiona finansowo i społecznie.
Realizujące się zawodowo.
Opowiada bez wstydu mimo że pytań nie zadaję.
Nagle słyszę "założyłam sobie wkładkę.Nie mogę mieć więcej dzieci.Ludzie by mnie dzieciorób nazwali.Wtedy musiałaby się wyprowadzić ".


Cały wieczór o tym myślałam.
W głowie miałem słowo: "dzieciorób".
Nie rozumie czemu komuś zależy żyć wg.opini innych.
Zasmuciło mnie to.
Zasmucił mnie fakt ,że ludzie niepotrafią oddychać własnymi płucami.

posted from Bloggeroid

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz